Nie tylko wasz odbiornik dziś stanął na głowie

ButemwMorde, czy jakby to tam się grzecznie przywitał nasz zachodni, pono niemy sąsiad geograficzny.

Wpis ten kieruję do dość wąskiej grupy użytkowników, choć myślę, że jego zaś lekko tendencyjna konkluzja jest prawdą uniwersalną
niczym Tora, Miszna czy każden inien koran, tylko że o technologiach dnia dzisiejszego.

ButemwMorde, czy jakby to tam się grzecznie przywitał nasz zachodni, pono niemy sąsiad geograficzny.

Wpis ten kieruję do dość wąskiej grupy użytkowników, choć myślę, że jego zaś lekko tendencyjna konkluzja jest prawdą uniwersalną
niczym Tora, Miszna czy każden inien koran, tylko że o technologiach dnia dzisiejszego.

Wpis tyczy się bowiem tzw. Odbiorników radia internetowego.

Dla mniej zorientowanych nadmienię, że radyjka tego typu prócz normalnych funkcji DAB, FM, Odtwarzania z gniazda auxowego 3.5MM mają jeszcze taki drobny wodotrysk w postaci odtwarzania "Setek tysięcy stacji z całego świata", jak deklarują producenci.
Technicznie rzecz biorąc, ma to to bowiem gniazdo sieci lokalnej typu RJ-45, oraz niewielkich rozmiarów chwost zwany anteną do Wi-Fi.

Co ważne, gros tych sprzętów sterowanych być może z pomocą aplikacji na IOS lub Android, i to rozwiązanie jest z reguły aplikacją dostępną.

Przejdźmy więc do sedna problemu.
Podrozdział 1, techniczny, Łatwość wdrożenia równa jest łatwości rozpieprzu.

Wejście w radyjku tego typu w tryb "Radio Internetowe" ukazuje naszym oczom menu niemal wprost z programów typu Screamer Radio, Tapin czy inny radio sure.
Dostajemy wybór i sortowanie według gatunku, koloru, stylu, kroju, fasonu czy głosu prezentera, No wszystko miodzio!
Rzecz jednak w tym, że dane o aktualnych stacjach wraz z ich adresami skądś trzeba mieć, i raczej złym pomysłem jest, by takie bazy trzymać lokalnie, w urządzeniu.
Skończyć by bowiem mogły jak katalog mediów Klango czy co gorsza, Eltena.
Tym samym więc, rzeczy takie jak katalog zwyczajnie się outsource'uje.
Co interesujące, i być może nie oczywiste, rozwiązanie to jest outsource'owane na poziomie dostawcy chipsetu, czyli głównego układu stanowiącego niejako rdzeń naszego odbiornika.
W praktyce dla Kowalskiego oznacza to tyle, że zarówno radyjko firmy X, jak i firmy Ygrek posiada dostęp do tych samych stacji, opisów, adresów, ba, katalog wygląda dokładnie tak samo jak w radyjku internetowym babci zrobionym 2 lata temu przez zhuang-zhou technologies corporation.
Firmy, które dumnie pod takimi odbiornikami się podpisują mogą zrobić mniej więcej tyle, co ja dla swojej cioci, czyli wysłać laurkę.
Producenci chipsetów zaś, a starczy ich na palce jednej ręki również tak naprawdę zlecają wykonanie usługi gdzieś dalej, bo przecież nie będą katalogu mediów trzymać u siebie.
Wiodącym, bo zasilającym myślę, że grubo ponad 80 procent tego typu urządzeń producentem jest Frontier Silicon i to jemu dosłownie paredzieścia godzin temu wszystko stanęło na głowie.

Tak bowiem wyszło, że katalog używany w radiach opartych o układy Frontiera zaliczył 1 maja całkiem spory pad, z czego Frontier najwyraźniej nie był zadowolony.
Co więcej, V-Tuner, bo o nim mowa z rozbrajającą szczerością przyznał, że nie jesteśmy w stanie zagwarantować stabilności, jakiej Wy, Frontier oczekujecie.
Ot, standard, nic dziwnego, .usługi padają i powstają.
Frontier Silicon w międzyczasie znalazł sobie jednak inne API, innego dostawcę, i… Inne zasady działania katalogu.
Tym samym, jakież było moje zdziwienie gdy słucham stacji ix, zmieniam na coś innego, wyskakuje Error, restartuję radio, to pobiera update firmware'u, i nie mam swoich, dodanych przez siebie stacji?

No właśnie, bo przecież nigdy ich tak naprawdę nie dodałem do radia, a jedynie do konta w serwisie V-Tuner powiązanego z noim radiem przez login, hasło, i conajwyżej ciasteczko sesji trzymające unikalne ID odbiornika.
Krótki research w Internetach, i ukazuje mi się oficjalna strona Frontiera.
Tam dowiaduję się, że stacji dodawać chwilowo się nie da, i że generalnie "Marysiu, Weź się pompuj bo tak".
Jeśli zatem używacie tego typu odbiorników spokojnie, nic wam się nie zepsuło a jedynie Wasze radia właśnie dostały zdalny upgrade.
Piszę o tym nie dlatego, że jakoś szczególnie brakuje mi dodanych przeze mnie URL'i. Z tym dam sobie radę.
Piszę, by rozwiać wątpliwości tych, którzy ewentualnie sprzęty tego typu mają, i po prostu szukają informacji po polsku, a tych jest mało, bo świeże.
Wreszcie, wpisem tym nieświadomie ilustruję, jak ulotny i nie do końca przewidywalny jest świat internetu rzeczy (IOT.).
Dziś bowiem jest to radio internetowe, ale tak naprawdę w bambuko robieni jesteśmy niemal codziennie korzystając z serwisów streamingowych typu Spotify czy Netflix.
Dziś film jest, jutro umowa się kończy, i choć płacę, nie mam.

Z tą konkluzją pozostawiam was życząc sensownego następnego czasokresu do następnego wpisu.

Pozdro szejset, Eugeniusz Pompiusz Zuch

Von EugeniuszPompiusz

wielbiciel piwa, wróg kaczystanu. Duch w centrum, Serce po lewej. Radio & languages, FM, DAB, SATellite dx, All the broadcast engineering stuff. #A11Y Geek. tu zdecydowanie na luzie i nie zawsze konsekwentnie

3 Antworten auf „Nie tylko wasz odbiornik dziś stanął na głowie“

Planowałem dość dawno kupno odbiornika z radiem internetowym, ale postanowiłem, że nie chce, bo wychodziło na to że jakiś oreon, czy h10, czy smartbee, jak by go tam nie nazywano, spokojnie da rady z strumieniami, a ja także spokojnie mogę ich tam dodawać. Natworzyłem sobie playlist m3u i żyje. Jest to dostępne, łatwe i chociaż muszę samodzielnie szukać streamów, nigdy jakoś mnie to nie dręczyło.

Niech pompuje się wszelka dziadowska chmura i cały ten cholerny internet of shit. Wszystko to idzie w jak naj gorszym kierunku i niedługo zaczną się pojawiać problemy jeszcze gorsze, podstawowe bym powiedział. Właściwie już się pojawiają. Moja pani np, mierzy sobie stęrzenie cukru we krwi przy pomocy takiego właśnie hiper super nuwoczesnego systemu, który instaluje się w smarkfonie. Ogniwem zbiorczym tego systemu jest sensor umieszczany na ciele, z którego dane zczytuje się za pomocą nfc. Wszystko super, wszystko lux wygląda, appka jest nawet dostępna. Ale jakiś kretyn postanowił projektując to, że dane będą gromadzone w ichniej chmurze, oraz, co gorsza, że bez kontaktu z nią cały zestaw nie zadziała. Aby było zabawniej, elementem tego systemu jest także osobne urządzenie zczytujące dane i magazynujące je offline. Zatem można, gdy się chce, ale ponieważ moja pani jest ślepa jako ten kret, to porzytku z owego urządzenia nie ma żadnego. Owszem, czytnik ma gniazdo usb, ale program na windę, który umie te dane pobrać, jest totalnie niedostępny już na etapie instalacji. Skazana jest zatem na chmurowe smart badziewie, które, i tu sedno mojej wypowiedzi, nie działa już drugi tydzień, bo producent robi update. Najdluższy update świata! Oczywiście jako weteranka jest zabezpieczona i na takie ewentualności, ale Aż strach pomyśleć, co jeszcze producenci w przyszłości podłączą do chmury i co stanie się gdy to wszystko zacznie robić update. 😛

Rzecz w tym, że samo radio )jak działa), jest wygodnym rozwiązaniem a idea dodawania stacji przez web ma jakiś tam sens. no właśnie, do update’u.

Schreibe einen Kommentar

Deine E-Mail-Adresse wird nicht veröffentlicht. Erforderliche Felder sind mit * markiert

EltenLink